TK



Kryzys euro - wierzchołek góry lodowej

derywaty| EBC| EFSM| euro| kryzys| Mario Draghi| system finansowy

włącz czytnik

Oczywiście, to nie był wyłącznie pech, że kryzys najsilniej doświadczył akurat euro, a pozostałe waluty nie zostały tak mocno przezeń uderzone. Jak już wcześniej zostało wspomniane, euro jest walutą sztuczną, wprowadzoną na niejednorodnej przestrzeni gospodarczej i z tego powodu słabą. Słabe z jednej strony (obarczone opisanymi powyżej deficytami), ale jednocześnie z drugiej – bardzo silne (obowiązujące na dużym terytorium o dobrze rozwiniętych gospodarkach, zamieszkiwanym przez setki milionów mieszkańców, będące drugą po dolarze walutą rezerwową świata), euro okazało się idealnym celem do uderzenia dla światowej fali kryzysowej.

To nie oznacza oczywiście, że problemy samej strefy euro wraz z kłopotami poszczególnych krajów członkowskich, rozpoznane i precyzyjnie opisane oraz przeanalizowane, nie wpłynęły na tę sytuację. Wszystkie negatywne zjawiska, czy to budżetowe, finansowe czy też strukturalne, są jak najbardziej realne i znaczące dla kondycji wspólnej europejskiej waluty. Niemniej jednak uważam, że korzenie obecnego kryzysu sięgają znacznie głębiej i chorobę należy leczyć u samych podstaw, jeśli kuracja miałaby być skuteczna i prowadzić do pełnego wyzdrowienia, nie zaś jedynie ewentualnego zaleczenia (które wszakże także nie jest wciąż takie oczywiste mimo „końskiej dawki” specyfików leczących objawy). Niestety, leży ona daleko poza kompetencjami Europejskiego Banku Centralnego czy nawet samych krajów członkowskich unii walutowej.

Obecny kryzys nie zaczął się w strefie euro. Rozpoczął się od kryzysu finansowego w USA i bardzo szybko rozprzestrzenił się na cały świat, wkrótce przekształcając w kryzys gospodarczy. To potwierdza tezę, iż co najmniej od drugiej połowy lat 70. XX wieku, rynki finansowe odgrywają zasadniczą rolę w światowej gospodarce. Można także łatwo zauważyć podobieństwa do natury poprzednich kryzysów – nie tylko Wielkiej Depresji, ale także kryzysów w XIX w. – jak czyni to chociażby francuski noblista Maurice Allais (który podobne analogie odnosił do kryzysu azjatyckiego i rosyjskiego z lat 1997-1998)[6]. Jednak do twierdzenia o podobnej naturze światowych kryzysów z ostatnich dwóch stuleci dodałbym jedną uwagę – dotychczasowe przyczyny obecnie zostały zmultiplikowane.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.