Debaty
Demokracja to nie tylko wybory
debata publiczna| demokracja bezpośrednia| gmina| powiat| referendum lokalne| samorząd loklany
włącz czytnikObywatele, którzy nie chcą dopuścić do szkodliwej inwestycji samorządu, mają do dyspozycji narzędzie prawne o dużym ładunku politycznym – referendum lokalne.
Referendum lokalne to narzędzie, które powinno być używane częściej niż do tej pory. Pozwoliłoby mieszkańcom gmin i miast artykułować oczekiwania w taki sposób, którego lokalne władze nie mogłyby zignorować. Ale dziś zorganizować referendum wcale nie jest tak prosto. Jak to zmienić?
Łatwo wymyślić, trudno zrobić
Obywatele chcą więcej. Taki wniosek przychodzi na myśl, gdy obserwujemy debatę na temat samorządu terytorialnego w Polsce. Rośnie świadomość, że można i warto podejmować działania na rzecz np. ładu urbanistycznego w gminie czy w mieście. A wraz z rozwojem nowych technologii poprawia się dostęp do informacji publicznej (choć nadal daleko tu do ideału). Mieszkańcy wspólnot lokalnych wiedzą, jakie są procedury, które pozwalają wpływać na decyzje podejmowane przez urzędników. Coraz lepiej znają przepisy prawa. Z roku na rok rośnie też świadomość, że angażując się w sprawy wspólne na poziomie lokalnym można osiągnąć bardzo dobre rezultaty.
Korzystanie z procedur prawnych i wola działania na rzecz spraw wspólnych to jednak nie wszystko. Są sytuacje, w których obywatele – mimo aktywności społecznej – czują, że są traktowani przez lokalne władze przedmiotowo, a nie podmiotowo. I oddolna krytyka dużych inwestycji gminy w, przykładowo, aquapark, gdy potrzeba więcej zieleni lub remontu chodników na peryferyjnych ulicach, trafia w próżnię.
Bywają też gminy czy powiaty, w których już samo sformułowanie postulatów na piśmie czy w mediach społecznościowych okazuje się aktem dużej odwagi. Dlaczego? Bo rządzi w nich silny włodarz gminny, mający swoich sojuszników także w strukturach powiatu. W tej sytuacji możliwe jest nawet, że pod kontrolą dominującej lokalnie frakcji politycznej znajduje się większość miejsc pracy dostępnych na lokalnym rynku. W teorii każdy obywatel nastawiony krytycznie do poczynań władz lokalnych może głośno powiedzieć, co mu się nie podoba w podejmowanych decyzjach. Ale praktyka zbyt często bywa taka, że formułowana publicznie krytyka, zamiast konstruktywnej dyskusji, wywoła jedynie rozdrażnienie lokalnych polityków, a to z kolei może jej autorowi poważnie skomplikować życie zawodowe.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
W Senacie o referendum lokalnym
Kompas - Referenda lokalne nie tylko w sprawie odwołania władz
Nowa odsłona dyskusji o współdziałaniu w samorządzie terytorialnym
W jakiej sprawie można przeprowadzić referendum lokalne: wyrok NSA
Po referendum w Krakowie
Sen. Seweryński: Ustawa o petycjach zachęci obywateli do większego zaangażowania w sprawy publiczne
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.