Publicystyka



E. Wnuk-Lipiński: Polska mała apokalipsa

biurokracja| egoizm| familizm| Mirosława Marody| państwo| populizm| pozytywizm| romantyzm| socjologia| Solidarność| Xymena Bukowska| zaufanie społeczne

włącz czytnik

Polacy byli wspólnotą.

Czuło się pewien społeczny, kolektywny i wspólnotowy zryw. Tym bardziej że miał on jeden cel – dobro Polski. Natomiast jeśli w państwie nie ma zaufania społecznego albo jest ono niskie, ludziom niknie z pola widzenia coś, co powinno być podstawowym wyznacznikiem działalności polityków, czyli zdefiniowane dobro wspólne. A ono nie jest prostą sumą dóbr partykularnych. Dobro wspólne jest czymś odrębnym. Jest z innego porządku.

Można je jakoś zdefiniować, żeby nie było pojęciem abstrakcyjnym?

Najlepiej ilustruje to paradoks pastwiska. Załóżmy, że jest kawałek łąki – pastwisko należące do dziesięciu gospodarzy. Na tym pastwisku pasie się dziesięć krów, z których każda daje dziesięć litrów mleka dziennie. Nagle jeden z gospodarzy wpada na pomysł, żeby wprowadzić na pastwisko dodatkową krowę. Mleczność krów spada, bo zasób trawy się nie zmienił, więc każde ze zwierząt produkuje teraz po dziewięć litrów mleka. Ale pomysłowy gospodarz jest szczęśliwy, bo skoro ma dwie krowy, przypada na niego aż osiemnaście litrów mleka, a nie dziesięć, jak wcześniej. Czyli jest bogatszy. Jego sąsiad, współwłaściciel pastwiska, myśli, że nie chce być frajerem, i też kupuje drugą krowę. Postanawia więc wprowadzić tę samą metodę. Mleczność krów spada do ośmiu litrów dziennie, ale i tak ci, którzy mają dwie krowy, zbierają co dzień po szesnaście litrów. Przedsiębiorczych gospodarzy naśladuje trzeci właściciel, po nim następny i następny. Piąty właściciel pastwiska jest już zmuszony do wprowadzenia na łąkę drugiej krowy, żeby utrzymać pierwotny utarg dziesięciu litrów mleka na dzień, bo każda krowa produkuje teraz już tylko po pięć litrów mleka. Ten proces trwa tak długo, aż wszystkie krowy zdechną z braku trawy.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.