TK



Europa i znużenie Okcydentu

Breivik| Cameron| Europa| Fukuyama| Merkel| Obama| Unia Europejska

włącz czytnik

Na końcu „złej” historii

Kryzys finansowy jest jednak tylko jednym z aspektów problemu, z którym europejskie społeczeństwa są konfrontowane. Po zakończeniu „krótkiego dwudziestego stulecia”, jak okres 1914-1991 nazwał brytyjski marksistowski historyk Eric Hobsbawm[3], tak łatwo było uwierzyć, że to koniec złej historii – z lekka parafrazując po tysiąckroć papugowaną tezę Fukuyamy, która jednak w ujęciu tego późnego heglisty jest znacznie bardziej złożona, niż pozostałe po niej polityczne hasło i slogan medialny. Uwieńczenie „ewolucji ludzkiego społeczeństwa” formą, w której „najgłębsze i najbardziej fundamentalne pragnienia człowieka zostaną wreszcie zaspokojone” - czyli demokracją liberalną, poza którą „nie możemy wyobrazić sobie świata (...) jakościowo doskonalszego”, brzmi przecież kusząco. Użyta przez Fukuyamę metafora ludzkości jako karawany powozów, które mają różny wygląd, pokonują różne przeszkody, niektóre nigdzie nie dojadą, ale wszystkie są do siebie w zasadzie podobne i zmierzają do jednego celu, do miasta, które większość z nich w końcu osiągnie, w znaczącym stopniu odzwierciedla przekonanie zachodniego świata o tym, że wszyscy prędzej czy później poznają słuszność liberalnie demokratycznej drogi i na nią wejdą.[4] Prognozowane powszechne zwycięstwo demokracji liberalnej zawierało jednak w swojej totalnej i ostatecznej ambicji – wbrew własnej antyideologicznej narracji – niektóre ideologiczne elementy. Może też z tego powodu była myśl „końca historii”, przekonującego zwycięstwa zasad rynkowych i demokratycznych, naiwna pod wieloma względami, a zarazem taka kusząca.

W Europie lat 90 nie trudno było w nią uwierzyć. Komunizm uległ rozkładowi, Związek Radziecki rozpadł się, kolejne europejskie państwa stawały się wolne. Wszędzie była widoczna tendencja do wprowadzenia demokracji i systemu rynkowego. Jak się początkowo wydawało – nawet w Jelcynowskiej Rosji. Jednoczyły się nie tylko Niemcy, ale od razu cały kontynent. Do nowo tworzonej Unii Europejskiej (1993) przybliżały się i stopniowo przystępowały do niej wyzwolone spod komunistycznej opresji państwa Europy Środkowej i Wschodniej. Udało się ograniczyć i stłumić nierozwiązywalne konflikty (na przykład wojny na Bałkanach w latach 1991-1999, ale również przemoc w Irlandii Północnej). Zniknęły granice w obrębie tzw. strefy Schengen. Powstała europejska unia gospodarcza i walutowa, a na końcu lat 90 wprowadzono też wspólną europejską walutę euro, w której pokładano wiele nadziei, przede wszystkim odnośnie potwierdzenia roli Europy jako ekonomicznego, ale też politycznego supermocarstwa. Wizję nadchodzącego „końca historii“ wzmacniał też fakt, że w Stanach Zjednoczonych, rządzonych przez demokratyczną administrację Clintona, trwała długookresowa koniunktura. W świecie nie miały one poważnego rywala, a największym problemem światowej polityki wydawał się być sposób, w jaki ich prezydent realizował kontakty seksualne z pewną praktykantką w Białym Domu.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Władza polityczna i demokracja konstytucyjna. Na rzecz konserwatyzmu konstytucyjnych form ustrojowych
Grecja przed wyborami
Społeczny brainstorming
Obywatele, odwagi! 10 tez o tym, jak naprawić demokrację
Bonum Commune: trzy uwagi o dobru wspólnym
Polski Parlament postąpił zgodnie z Traktatem z Lizbony
UE w walce z kryzysem, czyli jak legalność wypiera legitymizację
Budżet unijny - przed Polską trudne zadanie
R. Thun: likwidacja barier na rynku wewnętrznym dałaby Unii 4 proc. PKB więcej
Europa wymknęła się spod kontroli
Władza w czasach kryzysu
Eurosceptycyzm - wróg, czy odbicie w krzywym zwierciadle polityki i nauki
Polski nacjonalizm strachu
Pankowski: produkty kultury nienawiści
Claus Leggewie: Społeczeństwo obywatelskie to za mało
Migracje i integracje
Joschka Fischer: Europę czeka jeszcze wiele kłopotów
Demokracja pod presją
Eriksen: W paranoicznej fazie globalizacji
Raport na temat praktyk przyznawania ochrony imigrantom w 14 krajach europejskich
Crouch: W kierunku postkryzysowej postdemokracji?
Twardy orzech imigracji
ETS wydał wyrok w sprawie krótkiej sprzedaży
ETPC: prawo do łączenia rodzin nie ma charakteru bezwzględnego
Polska staje się coraz bardziej atrakcyjna dla imigrantów
IOM: Europa musi otworzyć się na migrację z południa globu
Rola państw Europy Środkowej w Unii Europejskiej
Ciche przyzwolenie
Kalifat 2.0
Uprawianie demokracji
Demon islamizacji krąży nad Europą
T. T. Koncewicz: Po co nam Europa?
Meczet zamiast kościoła?
Węgry zawieszają kluczowe w UE zobowiązanie azylowe
Czy państwo prawa jest paktem samobójców?
 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.