TK



Europa i znużenie Okcydentu

Breivik| Cameron| Europa| Fukuyama| Merkel| Obama| Unia Europejska

włącz czytnik

Fiasko konstytucji europejskiej zmieniło ten stan rzeczy. Nieważne, w jaki sposób obywatele doszli do przekonania, że nie mogą zgodzić się na europejski traktat konstytucyjny. Choć na pewno nie stało się to w skutek organicznej debaty publicznej i przemyślanej refleksji nad integrującą sią Europą, bo w ówczesnej atmosferze takowa była niemożliwa do przeprowadzenia.  Ludzie podejmowali decyzję raczej intuicyjnie przeczuwając, że coś jest nie tak, że nie tędy droga. Ten „odruch demokratyczny” – ponieważ nic ponad to na pewno nie wchodzi w grę – był jednak ogromnie ważny. Zwróćmy uwagę na dwa istotne i intrygujące aspekty pozycji, jaką przyjęli obywatele: po pierwsze, odrzucili oni symboliczną przemianę sojuszu państw europejskich w jeden twór federalny (jakkolwiek cel ten sprytnie maskowano, z wykorzystaniem „euromowy”, przy użyciu której proste rzeczy można wyrazić w sposób skomplikowany, a kluczowe fakty zatuszować). I to pomimo tego, że wszystkie liczące się partie polityczne, grupy interesów oraz opiniotwórcze ośrodki chciały, aby projekt ten został zrealizowany. Po drugie – co dziś jest szczególnie ważne – doszło do tego przed ujawnieniem się problemów gospodarczych oraz na długo przed wybuchem kryzysu strefy euro. Problem Unii Europejskiej, z perspektywy globalnego kryzysu gospodarczego (będącego przede wszystkim kryzysem polityki fiskalnej i gospodarczej Zachodu) oraz z perspektywy narastających trudności strefy euro sprawiający dziś wrażenie problemu natury głównie ekonomicznej, jest bowiem przede wszystkim problemem politycznym oraz problemem wartości.
Krytycy, ale również niektórzy zwolennicy integracji europejskiej zgodziliby się może ze stwierdzeniem, że w Unii Europejskiej brak wizji jej rozwoju, że nie znamy, mówiąc za Dahrendorfem, „rozpoznawalnego i zaakceptowanego finalités politiques kształtu Europy”.[6] To oczywiście prawda, jakkolwiek liczne grupy interesów, usiłujące integrację „pchać do przodu”, posiadają własną wizję. Otóż taką, jaka odpowiada ich interesom ekonomicznym czy ideowym. Ale z ręką na sercu: czy większość z nas nie miała pod koniec zeszłego wieku własnego wyobrażenia zjednoczonej Europy? Czy nie wyobrażaliśmy sobie, jak to pięknie ujął ukraiński pisarz Jurij Andruchowycz „Nowej Europy jako rekreacyjnego rozarium, wiecznie zielonego parku bez granic i konfliktów, gdzie wszyscy są uprzejmi, bogaci, tolerancyjni, prawie nieśmiertelni, gdzie każdy znalazł swoje miejsce pod tysiącletnim cisem, skąd uroczyście wyśpiewuje znany tekst Schillera do muzyki Beethovena?” [7]

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Władza polityczna i demokracja konstytucyjna. Na rzecz konserwatyzmu konstytucyjnych form ustrojowych
Grecja przed wyborami
Społeczny brainstorming
Obywatele, odwagi! 10 tez o tym, jak naprawić demokrację
Bonum Commune: trzy uwagi o dobru wspólnym
Polski Parlament postąpił zgodnie z Traktatem z Lizbony
UE w walce z kryzysem, czyli jak legalność wypiera legitymizację
Budżet unijny - przed Polską trudne zadanie
R. Thun: likwidacja barier na rynku wewnętrznym dałaby Unii 4 proc. PKB więcej
Europa wymknęła się spod kontroli
Władza w czasach kryzysu
Eurosceptycyzm - wróg, czy odbicie w krzywym zwierciadle polityki i nauki
Polski nacjonalizm strachu
Pankowski: produkty kultury nienawiści
Claus Leggewie: Społeczeństwo obywatelskie to za mało
Migracje i integracje
Joschka Fischer: Europę czeka jeszcze wiele kłopotów
Demokracja pod presją
Eriksen: W paranoicznej fazie globalizacji
Raport na temat praktyk przyznawania ochrony imigrantom w 14 krajach europejskich
Crouch: W kierunku postkryzysowej postdemokracji?
Twardy orzech imigracji
ETS wydał wyrok w sprawie krótkiej sprzedaży
ETPC: prawo do łączenia rodzin nie ma charakteru bezwzględnego
Polska staje się coraz bardziej atrakcyjna dla imigrantów
IOM: Europa musi otworzyć się na migrację z południa globu
Rola państw Europy Środkowej w Unii Europejskiej
Ciche przyzwolenie
Kalifat 2.0
Uprawianie demokracji
Demon islamizacji krąży nad Europą
T. T. Koncewicz: Po co nam Europa?
Meczet zamiast kościoła?
Węgry zawieszają kluczowe w UE zobowiązanie azylowe
Czy państwo prawa jest paktem samobójców?
 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.