TK



Liberalna polityka społeczna – państwo, społeczeństwo, solidarność

Claus Leggewie| Liberalizm| Margaret Thatcher| państwo| polityka społeczna| ponowoczesność| przyzwoite społeczeństwo| Solidarność

włącz czytnik

Czy zatem, zmuszając do wysiłku naszą wyobraźnię i intelekt, jesteśmy w stanie pomyśleć o takiej polityce społecznej w Polsce, która by łączyła elementy liberalne z elementami solidarnościowymi? Moim zdaniem jest to możliwe. Ba, nawet konieczne w obecnej, kryzysowej sytuacji. Taką nową politykę społeczną tworzyłaby swoista triada: państwo, które jest elastyczne, społeczeństwo, które jest przyzwoite, solidarność, która jest osią relacji międzyludzkich.

Znakiem szczególnym naszych czasów jest niepewność i ryzyko. Oznacza to, że żyjemy dziś w dynamicznej rzeczywistości politycznej, społecznej i gospodarczej. Więcej, jedyną stałą rzeczą w obecnym świecie jest to, że zmienia się ona w zawrotnym tempie. Czas i przestrzeń nie mają już znaczenia w tym sensie, że wszystko dzieje się tu i teraz. Na naszych oczach i naszym kosztem. Tej bezwzględnej dynamiki doświadczamy poprzez zawartość naszych portfeli, choćby przy okazji gorszych danych na temat europejskiej czy amerykańskiej gospodarki.

Państwo, które nie reaguje na radykalne zmiany geopolityczne i finansowe, popełnia więc ciężki i niewybaczalny grzech. Podobnie dyskwalifikująca politycznie jest niezdolność do korygowania przez rządzących podjętych wcześniej decyzji (vide OFE), jeśli się okazuje, że rzeczywistość negatywnie je zweryfikowała. Także jeśli idzie o programy społeczne czy rynek pracy. Dlatego dziś, w dobie płynnej nowoczesności, cnotą jest nie tyle trzymanie się jak pijany płotu swoich pierwotnych założeń, ile kreatywność w niwelowaniu niepożądanych skutków nieprzewidywalnych i niezawinionych przez nas globalnych procesów.

Mimo to przekonuje się nas, iż to my, obywatele, mamy być w ponowoczesnym świecie elastyczni. Mamy sobie radzić sami w każdej sytuacji: kształcić, podnosić kwalifikacje, zmieniać pracę jak rękawiczki, tak by dopasować się do nieprzewidywalnych warunków. Jednak nowy sposób myślenia o państwie, który chcę tu przedstawić, zakłada odwrócenie tych ról. Nie tyle obywatel ma być elastyczny (co nie znaczy, że ma być pasywny!), ile elastyczne ma być także państwo. Takie państwo potrafi adekwatnie reagować na nieprzewidywalne sytuacje, by nie tracić z oczu naszego bezpieczeństwa. Elastyczne państwo nie boi się brać na siebie zobowiązań, których pojedynczy ludzie nie są dziś w stanie sami dźwigać.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.