TK
Świetna kopia, ale nie działa: KRRiTV jako dysfunkcjonalna niezależna agencja regulacyjna
interes publiczny| Jan Dworak| Konstytucja| KRRiTV| logika rządów większości| media elektroniczne| nadawcy| organ konstytucyjny| regulacja rynku| rynek mediów
włącz czytnikRównież w wymiarze programowym KRRiT nie sprawuje kontroli nad publicznymi nadawcami. Dla przykładu, systematycznie, zwłaszcza w okresie kampanii wyborczej, sporządza zestawienia czasu antenowego poświęconego poszczególnym partiom, stwierdza naruszenie równowagi i przesyła raport władzom TVP, czasem wzmiankując ten fakt w swoim sprawozdaniu[65]. KRRiT nie zdefiniowała też na czym miałaby polegać misja publicznej radiofonii i telewizji, nie dziwi więc, że TVP wśród dużych europejskich telewizji publicznych najmniej czasu poświęca na „gatunki misyjne”, a najwięcej na „rozrywkę i fabułę”. Jedną z przyczyn z pewnością jest uzależnienie nadawcy publicznego od reklamodawców, pod kątem których ustalana jest ramówka. Przychody z abonamentu spadają bowiem systematycznie i pod koniec ubiegłej dekady ich udział wynosił mniej niż 30 procent ogółu przychodów TVP wobec ponad 60 procent z reklamy i sponsoringu. Znowu, Rada zauważa ten fakt, ale nie jest w stanie podjąć konkluzywnych kroków w celu przynajmniej zwiększenia ściągalności abonamentu[66].
Drugim priorytetem KRRiT w 1993 r. było takie rozdzielenie koncesji dla prywatnych nadawców, by powstała jedna silna ogólnopolska sieć oparta na rodzimym kapitale i wykorzystująca „dorobek polskich środowisk twórczych” oraz by „maksymalnie promowane były lokalne inicjatywy radiowe i telewizyjne”[67]. Z badań Jarosława Kiliasa wynika, że poczucie zagrożenia polskiej kultury inwazją zachodniej tandety było jedną z konstytutywnych cech pierwszego składu Rady. Stąd wszyscy jej członkowie akceptowali absolutną preferencję dla polskiego kapitału, a koncesja przyznana telewizji Polsat była właśnie wyrazem strategii „słaba, ale polska”, by użyć określenia członka Rady Ryszarda Miazka[68]. W tym sensie Rada osiągnęła sukces, bo TVP uzyskała dłuższy czas na przygotowanie się do walki konkurencyjnej z prywatnymi nadawcami, zaś obie ogólnopolskie sieci prywatne pozostają w szerokim rozumieniu tego pojęcia w polskich rękach[69], choć twierdzenie, że coś pozytywnego wynika z tego dla polskiej kultury wymaga dużej dozy dobrej woli.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
W Senacie o dramatycznej sytuacji finansowej mediów publicznych
Sąd oddalił skargi Lux Veritatis i Mediasat
RPO skarży do TK możliwość dowolnego przyznawania koncesji przez KRRiTV
Dworak: wpływy z abonamentu rosną, ale system powinien być zmieniony
Państwo będzie nadzorować treści audiowizualne w internecie. Nowelizacja ustawy medialnej to „regulacja podobna do ACTA”
Czy demokracja potrzebuje przeddemokratycznych, a nawet transcendentnych podstaw?
Ustawa o mediach publicznych - po co ta reforma?
Dziewiętnaste życie ustawy medialnej. Od 1992 r. walka toczy się głównie o stołki
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.