Publicystyka



K. Mazur: Jarosław Kaczyński - ostatni rewolucjonista III RP

"Państwo i Prawo"| imposybilizm| Jacek Sokołowski| Jarosław Kaczyński| okrągły stół| pluralizm| PRL| Stanisław Ehrlich| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

Oczywiście Kaczyński, nie zamykając oczu na zmieniające się okoliczności, może argumentować, że nie da się sprostać nowym wyzwaniom bez całościowej zmiany dotychczasowego porządku prawnego. Nie da się remontować kolejnych pięter domu, gdy fundamenty są wadliwe. Do tego dochodzi kwestia orzecznictwa, czyli dorobku wszystkich dotychczasowych uzasadnień i szczegółowych interpretacji norm prawnych zapisanych w ustawach. Oczywiście orzecznictwo nie stanowi źródła powszechnie obowiązującego prawa, jest jednak chętnie powielane przez sądy niższego szczebla. Zatem cały dorobek orzeczniczy Trybunału stanowi bardzo istotny punkt odniesienia dla polskich sądów, przez co nie da się odciąć współczesności od dorobku lat 90.

To bardzo mocny argument. Przeciwko niemu nasuwa się jednak inna wątpliwość: na ile tak radykalną diagnozę podzielają szerokie kręgi społeczeństwa? Czy istnieje dziś przyzwolenie społeczne dla całościowej zmiany porządku konstytucyjnego? Oczywiście twardy elektorat PiS-u, przyzwyczajony do bezpardonowej krytyki „układu okrągłostołowego”, z entuzjazmem przyjmuje propozycję jakiejkolwiek zmiany Konstytucji. Jednak to ciągle zbyt mało, by odzyskać „centrum” niezbędne do zdobycia większości konstytucyjnej. Najlepiej pokazały to ostatnie wybory prezydenckie i parlamentarne. Andrzej Duda wygrał, bo unikał haseł radykalnej zmiany, obiecując raczej zasypywanie sporów, „stanie na straży Konstytucji”, ewentualnie jej proobywatelską korektę (np. w zakresie referendów czy ordynacji wyborczej), a nie „demontaż republiki okrągłostołowej”. Podobna retoryka stoi za popularnością Beaty Szydło. Dlatego to Duda – jak słusznie zauważył Łukasz Warzecha – ponosi największy polityczny koszt „wojny o Trybunał”, co szybko znalazło odzwierciedlenie w badaniach zaufania publicznego. Większość wyborców „centrowych”, która w drugiej turze głosowała na Dudę, nie jest dziś gotowa na terapię szokową proponowaną przez Kaczyńskiego.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.