Publicystyka



Pouczenia

podsądny| pouczenie| procedura| rozpoznanie sprawy| rozprawa

włącz czytnik

Po trzecie nawet najbardziej przystępnie napisane pouczenia nie mają sensu, jeżeli nie dotyczą rzeczy istotnych z punktu widzenia adresata. Cóż bowiem z tego, że napisano "co" należy zrobić, jak nie napisano "jak". Na przykład pouczono, że należy złożyć odpowiedź na pozew, ale nie napisano gdzie ją złożyć, w jaki sposób, na jaki adres wysłać. Niektórych bardzo zaskakuje także to, że sąd nie będzie "wyjaśniał sprawy" tylko to oni mają udowodnić swoje racje. I nie, sędzia nie powie im jakie dowody mają zgłosić. Ale skąd mieli to wiedzieć, skoro w "urzędowym" pouczeniu nic o tym nie było. Zresztą pewnego razu pewien pan zarzucił mi w apelacji, że w pouczeniu, które otrzymał (i załączył do apelacji) nie było nic na temat tego, że ma on coś tam udowodnić. Oczywiście nie można wpadać w drugą skrajność, i pouczać stron co dokładnie mają zrobić żeby wygrać, ale wypadałoby podać chociażby podstawowe informacje na temat tego na jakich zasadach przebiega proces sądowy. A przede wszystkim pouczyć wyraźnie i dużymi literami z podkreśleniem, że nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania, a jeżeli ktoś nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi to powinien zasięgnąć porady prawnej. Bo to akurat jest najważniejsza rzecz w tym wszystkim.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Zdzieszowicman | 29-01-13 14:56
Dobry artykuł. Wobec niezrozumiałości prawa i jego ogromu ilościowego elementarna litość dla poddanych nakazuje pouczać ich chociażby cytatami z kodeksu o ich "prawach".

Tak czy owak wobec Uchwały składu połączonych Izb SN z 22.11.2011 r., III CZP 38/11 brak pouczenia lub błąd w nim i tak nijak de facto nie poprawiają sytuacji poddanego.

I o to chodzi.