Publicystyka



Pouczenia

podsądny| pouczenie| procedura| rozpoznanie sprawy| rozprawa

włącz czytnik

Cóż zatem proponuję? Ano po pierwsze wyrzucenie z kodeksu wszystkich przepisów nakazujących pouczanie stron o czymkolwiek. Sąd nie jest od pouczania, tylko od sądzenia. Odpowiednie przepisy powinny znaleźć się w Regulaminie urzędowania, jako polecenie skierowane do sekretariatu sądu - zaraz obok przepisów określających co powinno się znaleźć w zawiadomieniu o rozprawie. Pouczenie stanie się w ten sposób czynnością techniczną, a nie procesową, czyli tym, czym być powinno.

Po drugie należy niezwłocznie opracować wzór pouczenia, który będzie odpowiadał potrzebom stron postępowania. Przy jego opracowaniu winni zaś brać udział nie tylko prawnicy ale i specjaliści od redagowania podręczników, instrukcji, a może nawet reklam i temu podobnych. Od tworzenia prostego, jasnego i jednoznacznego przekazu informacji. Po to, by to co wyjdzie było faktycznie pouczeniem, czyli czymś, po przeczytaniu czego adresat będzie wiedział i rozumiał więcej niż przed jego przeczytaniem. Koszt zrobienia tego porządnie byłyby spore, ale na pewno nie przekroczyłyby kwot wydatkowanych ostatnio na różne "inwestycje w wymiar sprawiedliwości" w stylu telewizorów mających zastąpić wokandy, smartfonów czy tabletów kupowanych nie wiadomo dla kogo i po co. Korzyści zarówno dla stron postępowań jak i dla sądownictwa jako całości byłyby zaś bardzo duże... pozostaje więc tylko zapytać, dlaczego jeszcze tego nie zrobiono... 

Sub iudice

Poprzednia 123 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Zdzieszowicman | 29-01-13 14:56
Dobry artykuł. Wobec niezrozumiałości prawa i jego ogromu ilościowego elementarna litość dla poddanych nakazuje pouczać ich chociażby cytatami z kodeksu o ich "prawach".

Tak czy owak wobec Uchwały składu połączonych Izb SN z 22.11.2011 r., III CZP 38/11 brak pouczenia lub błąd w nim i tak nijak de facto nie poprawiają sytuacji poddanego.

I o to chodzi.