TK



Ustawa o TK w Sejmie: wystąpienie prezesa Andrzeja Rzeplińskiego

Andrzej Rzepliński| ETPC| Konstytucja| Krystyna Pawłowicz| kryzys przysięgowy| Michał Królikowski| porządek prawny| Souter| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

To znowu jest nasz obowiązek. Jeżeli chodzi o jawność postępowania, to od 2 lat, od września 2011 r., wszystkie dokumenty każdej sprawy są jawne. Jeżeli można używać brzydkiego słowa „rewolucja”, to w trybunale przeżyliśmy taką rewolucję. Trybunał Konstytucyjny z natury rzeczy jest organem konserwatywnym. Zmiany tego typu, dość radykalne, trzeba było spokojnie przeprowadzić, więc po 10 miesiącach odkąd zostałem prezesem, okazało się, że wszyscy moi koledzy, bo mówię tutaj przede wszystkim o prawnikach, którzy z nami pracują i bez których ten trybunał, ten sąd nie byłby jednym z najbardziej znaczących sądów konstytucyjnych w Europie, są dzisiaj patriotami tego, że wszystkie dokumenty sprawy zawisłej przed trybunałem są dostępne na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego. Nie tylko każdy organ władzy, ale każdy obywatel, bo ludzie z tego korzystają, może napisać swoje uwagi, które czasami nie pozostają bez znaczenia dla sposobu rozumowania i sędziego sprawozdawcy, i całego składu Trybunału Konstytucyjnego. Ten aspekt jawności jest w moim przekonaniu ważny. Oczywiście specyfika spraw w sądach powszechnych czy administracyjnych jest nieco inna. W trybunale kontrolujemy konstytucyjność prawa i tak naprawdę trudno sobie wyobrazić, żeby cokolwiek, tak jak w postępowaniu legislacyjnym, można było przeprowadzić pod suknem. Wszystko jest jawne i każdy krok, każde stanowisko można poznać.

Jeżeli chodzi o kwestię zażaleń na postanowienia we wstępnej kontroli, to w ciągu ostatnich 15 lat w sumie wpłynęły 4493 skargi i wnioski, które podlegają wstępnej kontroli. W przypadku gdy sędzia prowadzący tę wstępną kontrolę postanowił o odmowie skierowania sprawy do merytorycznego rozpoznania, wpłynęło 1821 zażaleń, a sędzia w pierwszej instancji dopuszcza na 100 spraw 85. Ostatnio w prasie pojawiła się informacja, pochodząca nie wiadomo z jakiego źródła, że 90 spraw, natomiast to jest 85 spraw. To jest i tak znakomicie więcej niż w przypadku niemieckiego sądu konstytucyjnego, hiszpańskiego sądu konstytucyjnego, nie wspominając już o Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Przyczyny, dla których jest to 15%, a nie – jak niektórzy by chcieli – 70% spraw dopuszczanych do merytorycznego rozpoznania, polegają przede wszystkim na wadach, które są takimi, których Trybunał Konstytucyjny nie może zignorować, bo na przykład skarga wpłynęła po 3 miesiącach albo skarga wpłynęła od podmiotu, który nie miał do tego uprawnienia, albo z innych formalnych przyczyn. Jest też grupa spraw, które w sposób oczywisty były nieuzasadnione, i nie ma żadnego interesu prawnego, aby Trybunał Konstytucyjny poświęcił im swój czas. To jest natura rzeczy w przypadku skarg konstytucyjnych.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.