Publicystyka



Czas pracy – czas konfliktu

Adam Szejnfeld| Donald Tusk| Kodeks pracy| Komisja Trójstronna| Krzysztof Kwiatkowski| NSZZ "Solidarność"| Piotr Duda| PIP| PKPP Lewiatan| Stanisław Szwed

włącz czytnik

Związkowcy podczas śląskiego strajku i protestu we wszystkich regionach rozdawali ulotki pod hasłem: Nie daj się orżnąć. Nowelizacja Kodeksu pracy zrobi z nas pracowników na rozkaz – straszy jedna z nich. Pracownik będzie przedmiotem, a nie podmiotem. – To jakaś kompletna bzdura albo takie fajerwerki polityczne i nic więcej – komentował tego typu głosy pos. Szejnfeld. A wiceminister pracy Radosław Mleczko prezentując rządowy projekt wyjaśnił, że wydłużenie okresu rozliczeniowego uwarunkowane jest porozumieniem ze związkami zawodowymi. Jeśli w danej firmie ich nie ma – z przedstawicielami pracowników wyłonionych w trybie przyjętym u danego pracodawcy. Bez zgody związków lub reprezentacji pracowników nie można okresu rozliczeń wydłużyć. To jest ważny mechanizm ograniczający nadużycia związane z wykorzystaniem tej możliwości, którą tworzymy firmom, pracodawcom i pracownikom – mówił. Drugi, to obowiązek poinformowania PIP o zawarciu porozumienia, wraz z przesłaniem jego kopii. Inspekcja może więc przeprowadzić kontrolę funkcjonowania owego rozwiązania. (Z różnych względów, także finansowych, jest to możliwość bardziej potencjalna niż realna – wyjaśniano w Sejmie). Zdaniem wiceministra, istotą rządowego projektu nowelizacji Kodeksu pracy, nie jest – wbrew pozorom wydłużenie okresu rozliczeniowego, jest porozumienie pomiędzy partnerami dialogu społecznego na poziomie zakładowym lub ponadzakładowym. Nie wydłużamy okresu rozliczeniowego, stwarzamy partnerom społecznym możliwość porozumienia w tej sprawie.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.