Publicystyka



Czas pracy – czas konfliktu

Adam Szejnfeld| Donald Tusk| Kodeks pracy| Komisja Trójstronna| Krzysztof Kwiatkowski| NSZZ "Solidarność"| Piotr Duda| PIP| PKPP Lewiatan| Stanisław Szwed

włącz czytnik

Przedstawiona wyżej, piękna i budująca filozofia obu projektów w obecnej sytuacji okazuje się być na wyrost, jest bardziej przysłowiowym chciejstwem niż drogowskazem. Strony jej „nie kupiły”, nie ma porozumienia w sprawie kształtu kodeksu, konstytucja świata pracy rodzi się bez jego przyzwolenia.

Jak człowiek z człowiekiem

Chodzi o to, aby człowiek z człowiekiem się porozumiał, ja się z tym zgadzam, tylko, że stosunek pracodawca-pracownik ma inny wymiar. To jest stosunek zależności, czego Państwo nie dostrzegacie – zwrócił się do autorów obu projektów Henryk Nakonieczny, członek KK NSZZ „S”, znany działacz związkowy i były górnik. Stosunek zależności stawia pracownika w gorszej sytuacji, dalekiej od partnerstwa. Dlatego też, jego zdaniem przedstawiciel pracowników wybrany w sposób przyjęty u danego pracodawcy, to wątpliwa instytucja jeśli chodzi o bezstronność rozstrzygania. Związkowcy znają różne przykłady, mówią, że w małych firmach z reguły prezes wyznacza przedstawiciela załogi, np. swoją sekretarkę, albo nawet teściową, która pracuje w jego firmie. By rozmawiać jak człowiek z człowiekiem należy szukać innego rozwiązania – uważa Nakonieczny. Wiceminister Mleczko nie przeczy, problem prezentowania załogi, jeśli nie ma związków, ani rady pracowników, a większości firm nie ma, to sprawa systemowa.

Można złośliwie zauważyć jak to jest, że trzydzieści lat temu, w Stoczni Gdańskiej, kolebce „S” doszło do rozmów jak Polak z Polakiem, a dziś mamy problem, by o pracy rozmawiać jak „człowiek z człowiekiem”. Co przeoczyliśmy, gdzie tkwi błąd?

Wróćmy do przysłowiowych „naszych baranów”. Materia porozumień w sprawie czasu pracy jest bardzo trudna i wymaga od ustawodawcy rozumnego ważenia racji zainteresowanych stron. H. Nakonieczny dopominał się na przykład o zdiagnozowanie skutków społecznych proponowanych, rewolucyjnych zmian dotyczących stosunków pracy i czasu pracy. Przecież z dnia na dzień wielu pracowników będzie musiało zmienić tryb funkcjonowania rodziny – przekonywał. Czy w związku z tym zmieni się funkcjonowanie usług publicznych, szkół czy przedszkoli, ośrodków zdrowia, itp? Jak przy elastycznym czasie pracy zapewnić opiekę nad dziećmi i starymi rodzicami? Jak „ustawić” budżet rodzinny? Pracownicy wynagradzani w systemach godzinowych odczują bardzo poważne wahania wynagrodzeń. A większość rodzin ma stałe wydatki, opłaty nie mówiąc o kredytach. Banku nie obchodzi w jakim systemie się pracuje, bank żąda comiesięcznej spłaty kredytu bez względu na poziom i rytm wynagradzania klienta, czy sytuację pracodawcy – mówił związkowiec.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.