TK



Pankowski: produkty kultury nienawiści

antysemityzm| Breivik| David Copeland| LPR| nacjonalizm| NOP| Ruch Narodowy| Samoobrona| skrajna prawica

włącz czytnik

Samoobrona w pewnym sensie wyrastała z realnego niezadowolenia na podłożu socjo-ekonomicznym. Problemy PGR-ów, niższej klasy średniej, ludzi z kredytami itd. Ale jak przyszło do momentu, gdy trzeba było roztoczyć bardziej ogólną wizję ideową, często uciekała się do retoryki nacjonalistycznej, ponieważ była to retoryka znana i wygodna. Dzisiaj te grupy odnoszą się do medialnych klisz, takich jak imigracja. Co ciekawe, w Polsce nie ma problemu zbyt dużej imigracji; jeśli już mówić w takich kategoriach, to raczej zbyt małej, choćby z przyczyn demograficznych i ekonomicznych. Nie jest problemem w Polsce brak uznania dla Żołnierzy Wyklętych. Gdyby obserwować akcje kiboli na stadionach, można by było dojść do wniosku, że to problem pierwszoplanowy. Są to kwestie wynikające z ideologii, a nie rzeczywistych problemów chłopaków z blokowisk.

Nie ulega wątpliwości, że liderzy tych grup liczą na przesilenie polityczne, którego impulsem byłby kryzys gospodarczy. Przestrzegałbym jednak przed pokusą redukcjonizmu ekonomicznego. Myślenie, że pilnowanie gospodarki zlikwiduje problem skrajnej prawicy, jest bardzo uproszczone. Nie można myśleć w prostych kategoriach baza – nadbudowa. To jest istotne jako część kontekstu społecznego, ale to przecież nie jest całość. Istotna jest kultura demokratyczna, tożsamość narodowa, która także podlega przemianom.

A co pana zdaniem jest bardziej niebezpieczne – czy pojedyncze osoby typu Breivik czy Brunon K., czy też całe organizacje zmieniające atmosferę społeczną?

Ważne, by mówiąc o neofaszyzmie nie popełniać błędu wyobrażając sobie, że jest on niebezpieczny, gdy w estetyce przypomina ruchy z lat 20-tych i 30-tych ubiegłego wieku. Maszerujące tłumy z wodzem na czele – to sceny z kronik filmowych. Współczesne ideologie ksenofobiczne są groźne nie tylko, gdy stają się masowe, ale też gdy są intensywnie wyznawana przez niewielką grupę.

Paradygmat myślenia o radykalizmie zmienił się od czasów zamachu na WTC, czy nawet wcześniej, w Oklahoma City. Nawet mała grupa czy pojedynczy ludzie, którzy są zindoktrynowani w duchu skrajnej prawicy, są, dosłownie, śmiertelnie niebezpieczni. Breivik, tym razem w Europie, po raz kolejny nam o tym przypomniał.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.