TK



Pankowski: produkty kultury nienawiści

antysemityzm| Breivik| David Copeland| LPR| nacjonalizm| NOP| Ruch Narodowy| Samoobrona| skrajna prawica

włącz czytnik

W USA od dawna był problem strzelanin przeprowadzonych przez pojedynczych ludzi w ramach tej bądź innej ideologii, ale w Europie nie mieliśmy z tym do czynienia. Zamachy w Madrycie czy Londynie były wynikiem działań całych grup i miały zupełnie inne podłoże.

Były tego typu postaci jak David Copeland, który ponad 10 lat temu w Londynie rozmieszczał bomby w dzielnicach imigranckich czy barze gejowskim. Skala była mniejsza. Ale w ostatnich latach w Europie dopiero Breivik uświadomił nam, jak niebezpieczni są tego typu ludzie.

Breivik czy Brunon K. są produktem pewnej kultury nienawiści. Oni nie stworzyli sobie sami ideologii za sprawą której zaczęli działać. Socjalizacja polityczna Breivika dokonała się w znacznym stopniu przez internet. Polska podpisała w 2003 r. konwencję Rady Europy w sprawie zwalczania przestępstw kryminalnych w cyberprzestrzeni wraz z protokołem dodatkowym o zwalczaniu rasizmu. Do dziś nie została ona przez Polskę ratyfikowana i czas najwyższy to zrobić, zwłaszcza, że sprawa cieszy się poparciem ministra spraw zagranicznych.

Co mnie bardzo zaniepokoiło, to banalizacja przez środowiska prawicowe aresztowania Brunona K. Na ile niebezpieczne jest postrzeganie przez mainstream potencjalnie niebezpiecznych ludzi jako bądź margines, bądź żart?

Mamy do czynienia z bagatelizowaniem skrajnych działań. W dojrzałych demokracjach jak np. w Wielkiej Brytanii, jest z grubsza jasne, co jest prawicą konserwatywną, demokratyczną, a co ekstremizmem. Jest nie do wyobrażenia, żeby parlamentarzyści brytyjskiej Partii Konserwatywnej uczestniczyli w jednym marszu z Brytyjską Partią Narodową, skinheadami czy rasistowskimi pseudokibicami. Z tym mamy do czynienia w Polsce. Parlamentarzyści PiS-u, którzy będąc z tymi samymi konserwatystami w jednej grupie w Parlamencie Europejskim, biorą udział w marszach razem z ONR-em. To nam pokazuje, że linia demarkacyjna między prawicą parlamentarną a radykalną jest w Polsce bardzo nieostra, co z kolei przyczynia się do legitymizacji ekstremistów.

Przemoc na tle ksenofobicznym jest nie tylko potencjalna, ale jest codziennością w wielu polskich miastach. „Brunatna Księga” stowarzyszenia Nigdy Więcej daje tysiące przykładów, w tym kilkadziesiąt przypadków śmiertelnych. Ofiarami tej przemocy padają nie tylko ludzie należący do mniejszości etnicznych, ale też ci uważani za niepełnowartościowych Polaków. Ta ideologia „prawdziwego Polaka” jest niebezpieczna dla każdego z nas.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.